Warto poznać: Tajna szkoła medyczna profesora Jana Zaorskiego
Chcielibyśmy przybliżyć Państwu wybitną postać- profesora Jana Zaorskiego, który poświęcił życie prowadzeniu studiów medycznych podczas okupacji.
Profesor urodził się w Krakowie w 1887 roku, a studia medyczne ukończył na Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie. Wkrótce został asystentem w klinice prof. Ludwika Rydygiera. Po wybuchu I wojny światowej, powołano go jako chirurga do wojska austriackiego, później służył w Legionach Polskich. Jego działania jako lekarza polowego, na froncie, podczas powstania ciągną się przez dwie wojny światowe. Zawsze był gotowy służyć pomocą walczącym za ojczyznę, sam także ryzykował życie. W kwietniu 1916 roku był ordynatorem szpitala polowego w Lublinie. Tam poznał swoją przyszłą żonę- Marię, córkę dr Kazimierza Jaczewskiego. W 1920 roku osiadł w rodzinnej Warszawie i został starszym asystentem II Kliniki Chirurgicznej Uniwersytetu Warszawskiego, a później ordynatorem oddziału chirurgii Warszawskiego Szpitala dla Dzieci.
Prawdopodobnie najważniejszym elementem działalności profesora w tych czasach, jest jego zaangażowanie w stworzenie szkoły medycznej. Gdy wybuchła wojna, Niemcy zajęli polskie instytucje. Likwidowali szkoły, zamykali szpitale. Otwieranie nowych placówek było bardzo ryzykowne. We wspomnieniach profesor tak pisze o tym okresie:
W jesieni 1940 r. zgłosili się do mnie świeżo „upieczeni” maturzyści tajnych liceów, prosząc o radę, w jaki sposób studiować medycynę. Wskazywali, że naukę tajną zorganizowano już na niektórych wydziałach Uniwersytetu i Politechniki, dlaczego więc Wydział Lekarski nie organizuje nauki ich wzorem. Obiecałem sprawę zbadać, jakkolwiek podkreślałem znaczne trudności organizowania tajnych laboratoriów, pracowni lub klinik.
W tym czasie zgłosił się do mnie prof. Franciszek Czubalski oświadczając, że Wydział Lekarski powziął uchwałę, upoważniającą mnie do zorganizowania tajnego nauczania medycyny. Zachęcony w ten sposób z dwóch stron, postanowiłem podjąć się tego zadania, nie zapoznając trudności i niebezpieczeństw, które napotykam.
Pomimo urzędowych trudności i kłopotów ze znalezieniem miejsca na szkołę, działalność wkrótce ruszyła. Placówka znalazła miejsce w zniszczonym gmachu uniwersyteckim medycyny teoretycznej. Szkoła nie mogła posiadać statusu uczelni wyższej, dlatego funkcjonowała pod nazwą prywatnej szkoły zawodowej. Jej program musiał być oficjalnie uproszczony, jednak profesorowie w tajemnicy zawyżali poziom, aby studenci otrzymali kompleksową wiedzę studiów medycznych.
Ponieważ sekcji anatomicznych oficjalnie nie mogliśmy organizować, dostarczyliśmy studentom mokrych preparatów anatomicznych, tablic i żab żywych, które mieściły się w basenie pod fizjologią.(…) Troszkę zimno było podczas pierwszej zimy i wiosny, ale nie mogliśmy od razu uzyskać wszystkiego; profesorowie musieli wykładać w zimowych paltach, ale młodzież przeważnie się rozbierała, tak ją zapał rozgrzewał.Ponieważ młodzież straciła rok studiów z powodu okupacji, postanowiliśmy umieścić w programie pierwszego roku Szkoły dwa lata medycyny. Zyskaliśmy potrzebne dla tego celu godziny przez skrócenie ferii świątecznych i wakacyjnych.
Zajęcia rozpoczęły się i mimo próśb o utrzymywaniu tajemnicy i powściągliwości informacji, młodzież nie potrafiła powstrzymać swojego entuzjazmu. Między innymi z tego powodu profesor został wezwany przez Niemców do ponownego przedstawienia planów i programów naukowych i ostrzeżony, że będzie odpowiadał osobiście jeśli znajdą się jakieś nieprawidłowości. Od tego też czasu Niemcy utrudniali działalność szkoły i co jakiś czas wzywali profesora Zaorskiego aby składał sprawozdanie. Sytuacja w kraju była bardzo nieciekawa. Na ulicach Warszawy regularnie organizowano łapanki:
Szczególnie groźny był dzień, kiedy odbywał się ogólny egzamin z fizyki, a w całym mieście Niemcy przeprowadzali łapanki. Docent Zaorski przyszedł do Szkoły, nie pozwolił nikomu wychodzić, polecił paniom woźnym, Lipińskiej i Matuszewskiej, kupić pieczywo i kiełbasę (tak!), zrobić dużo herbaty i nikogo nie wypuszczał. Egzamin się odbył.
Znów stawiano w wątpliwość poziom kształcenia. Wnioskowano o wywiezienie dyrekcji szkoły do obozu i rozpędzenie uczniów. Tym razem się jednak udało.
Trzeba było w jakiś oficjalny sposób obniżyć poziom nauki. Postanowiono zmienić nazwy nauczanych przedmiotów. Zadanie to otrzymał do wykonania Andrzej Zaorski, który dobrał sobie do pomocy kol. Lucjana Szyszkowskiego. W krótkim czasie powstały nowe nazwy, które „omawiały” dotychczasowe, powszechnie w świecie przyjęte, np. zamiast parazytologii – nauka o pasożytach i ich zwalczaniu, anatomia – budowa ciała ludzkiego, fizjologia – budowa i działanie organizmu człowieka itp.
Prowadzenie instytucji stawało się jednak coraz trudniejsze. W końcu szkołę zamknięto. Wykładowcy w pośpiechu zabrali sprzęty naukowe i zabezpieczyli w swoich domach. Los placówki wydawał się przesądzony. Profesor jednak się nie poddawał. Otworzył szkołę ponownie w gmachu gimnazjum Górskiego przy ul. Hortensji. Placówka pełną parą wznowiła działalność, jednak ze strony Niemców naciski były jeszcze ostrzejsze. Ostatecznie profesor wraz z synem zostali aresztowani przez gestapo w 1943 roku i uwięzieni na Pawiaku. Tam przeżywali prawdziwe chwile grozy. Uwięziono i rozstrzelano wówczas wiele osób ze świata nauki.
Szczęśliwie, dzięki staraniom żony profesora Zaorskiego, on i jego syn zostali wypuszczeni. Szkoła miała się dobrze, mimo, że ponad dwa miesiące pozostawała bez dyrektora. Jan Zaorski powrócił do pracy chwilę później, pomimo traumatycznych przeżyć. Działalność szkoły zakończyła się ostatecznie w dniu wybuchu Powstania Warszawskiego, a jej wkład w rozwój edukacji medycznej pozostaje nieoceniony.
Opracowano na podstawie Encyklopedii Medyków Powstania Warszawskiego:
http://lekarzepowstania.pl/tajne-studia-medyczne/dyrektorzy-szkoly-zaorskiego/profesor-jan-zaorski-1887-1956/